poniedziałek, 27 lipca 2015

Balsamy pod lupę!

Hej! ;-)
Po jako takim ogarnięciu wyglądu bloga, popatrzeniu w ustawieniach co ma być po bokach a co nie (nie ukrywajmy, mamy jeszcze wiele do dopracowania) - przyszedł czas na notkę o konkretnej tematyce! W końcu! Na początku opinie o kosmetykach, które już mamy i używamy na co dzień. Później sobie dokupimy więcej, więcej, więcej. Oczywiście ku naszej uciesze!

Jako pierwsze pod lupę dajmy balsamy do ciała!





Jako, że jestem konsultantką Avon mam mnóstwo dupereli tej firmy. W katalogach znajdą się jakieś ciekawe perełeczki, które warto kupić, jednakże są i również, na które w ogóle nie warto zwracać uwagi. Przede wszystkim produkt nieadekwatny do ceny. Tak jak ze wszystkim i wszędzie.
Wróćmy do balsamów!




Avon Care, Firming Body Lotion

Spójrzmy na ulotkę: Ujędrniający balsam do ciała z wyciągiem z wodorostów i kompleksem ujędrniającym. Nie zauważyłam by moje ciało było super ujędrnione. Jak pamiętam, kiedyś go również używałam to byłam bardziej zadowolona z efektów. Bardzo możliwe, że zmieniło się coś ze składu, ale czy na pewno - nie wiem. Ewentualnie bardzo przytyłam (mam nadzieję, że nie aż tak bardzo!) i ze skóry zrobił się flak ;-D. Podobno nawilża skórę na 24 godziny. Czy ja wiem? Jak się nim posmarowałam było okej, później skóra taka jak zawsze. Niekiedy musiałam balsamować się dwa razy dziennie. Do zapachu też trzeba się przyzwyczaić - przynajmniej w moim przypadku tak było. Należy też uważać by nie przedobrzyć z balsamem. Jest bardzo lejący się. Nalejesz za dużo na rękę, to wystarczy ci na całe ciało. Ba!, niekiedy i to za dużo. A jak jest jego zbyt wiele to ciężko go wsmarować w ciało.




Avon Care, Royal Jelly Body Lotion

Intensywnie nawilżający balsam do ciała z mleczkiem pszczelim. Rodzina balsamów Avon Care. Z tego balsamu jestem naprawdę zadowolona! Nawilża świetnie (nic w tym dziwnego, na ulotce napisane jest, że to podwójna dawka nawilżenia) i cudownie pachnie (zdziwienia też nie ma, miodem, bardzo lubię ten zapach)! Miałam już kilka razy to smarowidło i chętnie będę dalej wydawała na niego pieniążki ;-).




Avon, Skin so Soft, Silky Moisture

Opis z ulotki? Intensywnie nawilżający balsam do ciała z olejkiem arganowym. Kolejny mój ukochany balsam! Przepięknie pachnie! Jednakże zapach nie utrzymuje się bardzo długo na ciele. Cóż. Ale za to wspaniale zmiękcza i wygładza skórę na bardzo długi czas. A więc napisali prawdę w ulotce: Formuła wzbogacona składnikami odżywczo-zmiękczającymi. Nawilżać nawilża. Na calutki dzień. Jeżeli się za dużo go użyje jest problem z rozsmarowaniem w ciało. Niekiedy ma jakieś drobinki, które mnie osobiście troszkę drażnią. Ale dla efektu da się je przetrzymać, gdyż są one naprawdę rzadkością. Nie zauważyłam jedynie by w ciągu dwóch dni naprawił moją wysuszoną skórę, co jest opisane w efektach. Ale śmiało mogę go polecić!




Ziaja, masło kakaowe

Balsam do skóry suchej i normalnej. Poprawia koloryt skóry. Szczerze? Nie wiem czy poprawił mi koloryt skóry. Na opakowaniu napisane jest by używać go przed opalaniem, nawet w solarium - nie mam zielonego pojęcia, nie używałam go w taki sposób. Spróbuję jak tylko będę miała okazję! Nawilża głęboko, ale ciężko go rozsmarować. Nie raz i nie dwa miałam problem. Zawsze dużo zużywam jego przy jednym balsamowaniu skóry. Później ciało w dotyku jest ni to gładkie, ni to szorstkie. Nie umiem tego zdefiniować. Jedynie co mogę napisać to to, że nie podoba mi się na dłuższą metę. Skutecznie łagodzi podrażnienia - nie zauważyłam, ani trochę. Tak samo jak dużej jędrności i elastyczności skóry. Może jakoś źle go używam? Za to zapach jest piękny. Czekolada zawsze jest okej! ;-)
Dodatkowo zapytałam pewniej Pani, która również używała tego masła kakaowego.
Przyjemny i delikatny zapach, nawilża i delikatnie podtrzymuje opaleniznę. Wadą jest to, że szybko się kończy. Jest idealny dla mojej wrażliwej i suchej skóry.



Balsamy, balsamiki. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem od nich uzależniona! ;-)

kasia

Brak komentarzy :