sobota, 1 sierpnia 2015

Girls On Film ;>


Czas na opinię mojej ukochanej paletki Makeup Revolution! Zakochałam się w Girls On Film. Przysięgam! Odkąd dostałam ją na urodziny, moja druga paleta MUR'u Iconic Dreams odeszła w lekkie zapomnienie.


O Makeup Revolution ostatnio zrobiło się trochę szumu. Coraz więcej zapalonych domowych makijażystek je kupuje. Chociażby po to, by pęknie podkreślić swoje oczy. I się wcale nie dziwię. Ceny tej palety wahają się od 27 zł do 33 zł. Przynajmniej gdy przepatrzyłam kilka stron, takie ceny się pojawiły. Dodatkowo dobre opinie o MUR'ze kuszą do kupna. Wszędzie gdzie czytałam, oglądałam to wiecznie bardzo dobra pigmentacja. Tak naprawdę to zależy.




Makeup Revolution, Girls On Film

W oczy rzuca się opakowanie, Piękne eleganckie pudełko, które niestety strasznie się rysuje (co widać na moim zdjęciu). W środku znajdziemy pacynkę i lusterko. Za pierwszym razem bałam się ją otworzyć. A może coś połamię, może paletkę, może paznokcie. Było lekkie siłowanie, Ale się udało! Moim oczom ukazał się cały blask paletki.






Cienie jak widać są przepiękne. Znajdzie się coś na każdą okazję. Dwanaście cieni brokatowych/metalicznych/błyszczących (są to cienie kwadratowe) i sześć matowych (są to cienie okrągłe). Jak zauważyłam cienie troszkę się osypują. Niezbyt dużo, ale jednak. Tak samo czasami przechodzę cały dzień, od rana do wieczora i makijaż zostaje nienaganny, zaś niekiedy mam piękną krechę w załamaniu powieki. Nie mam zielonego, czerwonego ani niebieskiego pojęcia od czego to zależy. Zawsze maluję się tak samo. Nie nakładam cieni na bazę, nie wiem jak się wtedy utrzymują. Poczytałam trochę o tym, opinia jest, że bardzo dobrze się trzyma na powiece wcześniej posmarowaną bazą. Kolory są ciepłe, przyjemne dla oka, bardzo dobrze się uzupełniają. Pigmentacja jest ich bardzo przyjemna!






Z racji tego, że mam bardzo jasną karnację i oczy koloru niebieskiego ta paleta jest dla mnie wręcz idealna. To samo pewnie stwierdzą osoby o podobnym wyglądzie co ja. Choć śmiem twierdzić, że osoby o ciemniejszych walorach również będą zadowolone z tej kolorystyki. Każdy znajdzie coś dla siebie! W mojej czołówce jest Take Your Pictrue (zewnętrzny kąt powieki), którą mieszam razem z Walking Hand In Hand (wewnętrzna część powieki). Czasami do tego dodam na Frenzy All Down Your Spine. Wierzcie mi, da się zrobić oszałamiający efekt!



Swatche:


Cienie brokatowe/metaliczne/błyszczące: (górny cień od lewej) Walking Hand in Hand, Heads Turning, Camera Rolling, Take Your Pictrue, Polaroid Heaven, Made A Million, Bridge At Midnght, Frenzy All Down Your Spine, Lipstick Over The Leans, Smile Wider, Hold Tight.

Najsłabiej widać najjaśniejsze cienie. Ale to tylko tak na ręku. Na oku one też się nie rzucają, jednakże gdy jest słońce, pięknie się one mienią w jego promieniach. ;-)






Cienie matowe: (dolny od lewej, trochę źle pomyślałam :-D) Give Me Shoudders, Shooting Star, One In A Million, So Bright, She's Falling, Girls On Film.

Cienie nakładam pędzelkiem, co zrobiłam też na ręku by pokazać jak mniej więcej one wyglądają. Nie wiem jaki efekt jest pacynką.
Powiem szczerze, malując się, skupiam się bardziej na cieniach metalicznych. Jakoś tak bardziej podpadły mi pod gust. Jednakże są dni, kiedy najdzie mnie ochota na maty.
Nie zauważyłam by cienie mieszały mi się na oczach. Nawet jak zrobi się kreska (wspomniałam o tym wcześniej) to kolor zostaje taki jak miał być! Akurat z tego jestem bardzo zadowolona.


Jestem pewna, że dokupię sobie paletę z MUR'u. Chyba że zainteresuję się czymś z wyższej półki i nie będę chciała do niego wrócić. Jak na razie zostaję przy tej palecie!

kasia

Brak komentarzy :